Tu i teraz ...
04 maja 2020, 15:22
"Ciekawy czas" - ostrożnie formułuje to zdanie. Wiem jak ważne jest każde wypowiadane słowo więc zanim coś powiem zastanawiam sie kilka razy. Nie po to przeszłam wszystkie lekcje i nauki. Tej odnośnie opisywania rzeczywistości, marzeń i życzeń długo nie zapomnę.
I co teraz? czy podoba mi sie ta rzeczywistosc? czuje sie wycofana, jeszcze krok z tylu, jeszcze w przyczajeniu. Nie spodziewalam sie takiego obrotu spraw. Ten dystans trwa dla mnie juz 7 tygodni. Czy odpoczelam - tak, czy zregenerowalam sily witalne i psychiczne - tak. Czy laduje baterie - tak. Nareszcie nigdzie nie gonie, nigdzie sie nie spiesze. Moje cialo odpoczywa i lapie jak gabka kazda kalorie. Czuje jak sie zmieniam, psychicznie i fizycznie. Robie sie wieksza, bardziej stabilna, zdystansowana. Czuje ze swiadomosc mowi - tak w koncu sie odprez. Cialo jest spiete i takie inne. Ciezko mi sie z nim zaprzyjaznic. Tyle czasu przed nim uciekalam. Zmiana myslenia nie jest latwa. Zreszta wylaczenie myslenia i tego co podpowiada nie jest latwe. Przestawiam sie na etap przyjemnosci. Tylko to co mi sluzy, to czego pragne jest mozliwe do zrobienia, zjedzenia.
Wiem, ze dla mnie to dopiero poczatek zmian. Ze cos duzego sie szykuje. Dobrze ze teraz nie pomoga mi pogoda. Gdyby zrobilo sie cieplo nie bylabym w stanie usiedziec na miejscu. A tak mysle, analizuje, odpoczywam.
Wiem, ze cialo to nie wszystko, a ono tez do mnie mowi, cos pokazuje. Zobaczymy jak dalej. Nie poddam sie, ale tez nie chce mi sie godzic na byle co.
Dzisiejszy telefon byl dla mnie zupelnie nie potrzebny, nie w takiej formie. Chyba juz nie potrzebuje czegos takiego. Na pewno nie potrzebuje juz czegos takiego. Teraz ja, teraz dla mnie.
Fot. Unsplash.com
Dodaj komentarz